To zależy od tego, czy przodownik "pączka" będzie wystarczająco dobrym kuratorem dla współwyznawców. Choć z drugiej strony - przecież wielu użytkowników nie przyszło tu dla pieniędzy lecz dla zaspokojenia innych potrzeb. Twoje obawy o "zasychanie" są słuszne, bo mają mocne podstawy.
Słowo na F mnie onieśmiela wręcz. :)
Myślę, że dla prawdziwych członków społeczności jest to po prostu spis oczywistości, których zazwyczaj spisywać nie trzeba. Tak jak Jan Kamyczek nie był potrzebny ludziom obytym i dobrze wychowanym, tylko "aspirującym"- zwykle z awansu społecznego. I tu chwała tym, którzy z domu nie wynieśli zasad zachowania w teatrze czy restauracji, a chcieli się ich nauczyć. Pamiętajmy jednakowoż, że są całe rzesze, które bez tego typu porad wiodą radosny żywot.