Valentine's Day Our Way – Love in Everyday Gestures
We don’t celebrate Valentine’s Day in a big way because we believe that love is something you take care of every day, not just once a year. But still, yesterday had something special about it.
In the morning, as usual, life surprised me—I forgot that I had to be at work at 7:30, so walking wasn’t an option. My husband (read: my treasure!) drove me to work without a word, saving me from being late. And when I finished, he was already waiting for me in front of the kindergarten with a gift that totally melted my heart—a "LOVE" sign made of LEGO bricks and a flower… also made of LEGO!
A small gesture, but that’s exactly what makes my heart grow. It’s not about grand celebrations but about daily care and thinking about each other that matter most to us.
We took the long way home to make up for the morning’s missed walk—catching up on conversations and enjoying the moment together. And in the evening? A date night at home—I ordered pizza from the Italian restaurant Tutti Santi and paired it with a bottle of wine. No fireworks, just exactly how we like it.
Love isn’t about dates on the calendar; it’s about all the little things every day. And that’s exactly why I love our way of being together.
Walentynki w naszym stylu – miłość w codziennych gestach
Nie obchodzimy walentynek w wielkim stylu, bo wierzymy, że miłość to coś, o co dba się każdego dnia, a nie tylko raz w roku. Ale mimo wszystko wczorajszy dzień miał w sobie coś wyjątkowego.
Rano jak zwykle życie mnie zaskoczyło – zapomniałam, że mam na 7:30, więc pieszo byśmy się nie wyrobili. Mój mąż (czytaj: mój skarb!) bez słowa odwiózł mnie do pracy, ratując mnie przed spóźnieniem. A kiedy kończyłam, czekał już na mnie przed przedszkolem z prezentem, który totalnie mnie rozczulił – napisem „LOVE” z klocków LEGO i kwiatkiem… też z LEGO!
Niby drobiazg, ale właśnie takie gesty sprawiają, że serce rośnie. To nie wielkie świętowanie, ale codzienna troska i myślenie o sobie nawzajem są dla nas najważniejsze.
Spacer do domu zrobiliśmy dłuższą trasą, bo rano zabrakło czasu na pieszą drogę – więc nadrobiliśmy to rozmowami i cieszeniem się chwilą we dwoje. A wieczorem? Randka w domowym stylu – zamówiłam pizzę z włoskiej restauracji Tutti Santi i do tego butelka wina. Bez fajerwerków, ale dokładnie tak, jak lubimy.
Miłość to nie daty w kalendarzu, ale te wszystkie małe rzeczy na co dzień. I za to właśnie kocham nasz sposób na bycie razem.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io