An Ordinary Day, Extraordinary Ste
Today was one of those ordinary, yet somehow special days. Even though I started work earlier than usual, I managed to leave the house ahead of time. So instead of rushing as I normally do, I allowed myself a short walk through the park. The morning was chilly – the frost from the night still covered the grass and trees, giving the landscape a fairytale-like charm. As the sun began to melt the icy droplets, I felt that it was going to be a good day.
Work was really pleasant – the kids were in a great mood and full of energy today. Maybe the sunny weather got to them too? The sun was shining from early morning, and the temperature rose all the way to 17°C during the day! Everyone took the chance to spend some time outside.
Although I skipped my strength training today – recovery is important too – I didn’t give up on walking. On my way back from work, I chose a longer route just to enjoy the weather a little more. Then a few errands and some small grocery shopping, and before I knew it, my step counter showed over 22,000 steps! Nothing extraordinary, really, but it added up.
I love days like this, when there's no rush and you can just be – walk, look around, breathe. And tomorrow? I’ve got even more activity planned. I wonder if I’ll beat today’s step count!
Zwyczajny dzień, niezwykłe kroki
Dziś był jeden z tych zwyczajnych, a jednak wyjątkowych dni. Mimo że zaczynałam pracę wcześniej niż zazwyczaj, udało mi się wyjść z domu z lekkim zapasem czasu. Zamiast więc spieszyć się jak zwykle, pozwoliłam sobie na krótki spacer przez park. Poranek był chłodny – w nocy przymrozek oszronił trawę i drzewa, co nadawało krajobrazowi bajkowego uroku. Kiedy promienie słońca zaczęły powoli topić lodowe krople, czułam, że to będzie dobry dzień.
W pracy panowała naprawdę miła atmosfera – dzieci były dziś wyjątkowo radosne i pełne energii. Może to ta pogoda tak im się udzieliła? Słońce świeciło od samego rana, a temperatura w ciągu dnia wzrosła aż do 17 stopni! Wszyscy korzystali z okazji, żeby pobyć trochę na dworze.
Choć dziś nie było siłowego treningu – regeneracja też jest ważna – nie odpuściłam sobie spaceru. Wracając z pracy, wybrałam dłuższą trasę, żeby jeszcze nacieszyć się tą pogodą. Potem jeszcze drobne zakupy, kilka spraw do załatwienia i zanim się obejrzałam, licznik kroków pokazał ponad 22 tysiące! Niby nic wielkiego, a jednak sporo się nazbierało.
Cieszę się z takich dni, kiedy nie trzeba gonić i można po prostu być – iść, patrzeć, oddychać. A jutro? Mam w planie jeszcze więcej aktywności. Ciekawe, czy uda się przebić dzisiejszy wynik!
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io