Sun, a Walk, and a Moment for Myself – The Perfect Day to Recharge!
Today, I made the most of my day! I finally got some proper sleep – for the first time in a while, which is a real luxury with our daily schedule. Waking up at 5:20 is the norm because at 6:00, the school bus picks up Alex, and shortly after, we set off with Wiktor to kindergarten and Sara to school. Oskar, our lucky one, often starts later, so he sometimes gets a bit of extra sleep. After dropping off the kids, I either drive or walk to work, and in the afternoon, my hubby picks up the little ones and walks to get me so we can stroll home together.
This morning, after a peaceful wake-up, I started the day with a little indulgence – an eyelash enhancement appointment. Not only is it a small pleasure, but it also saves me time on my daily makeup routine. Then came a quick grocery run for the upcoming week, lunch, and finally, time for us!
The weather was perfect – 10°C and full sunshine, like spring in the middle of winter! We weren’t the only ones taking advantage of it, as the streets and parks were filled with people enjoying the day. It was wonderful to feel the sun on my face, cherish the moment, and just enjoy our time together. Walking around Wrocław, we admired the architecture, took in the beautiful corners of the city, and appreciated the simple joy of being together.
In the evening, we had a cozy dinner together and a moment to relax. It was truly a beautiful day that filled me with positive energy for the days ahead. These are the best kinds of days – full of little pleasures, shared moments, and sunshine that makes everything feel lighter.
Słońce, spacer i chwila dla siebie – idealny dzień na naładowanie baterii!
Dziś w pełni wykorzystałam dzień! W końcu się wyspałam – pierwszy raz od dłuższego czasu, co przy naszym codziennym harmonogramie jest prawdziwym luksusem. Wstawanie o 5:20 to norma, bo o 6:00 bus szkolny zabiera Alexa, a chwilę później wyruszamy z Wiktorem do przedszkola i Sarą do szkoły. Oskar, nasz farciarz, często zaczyna później, więc czasem ma trochę luzu. Po rozwiezieniu dzieci jadę lub idę do pracy, a po południu mężulek odbiera maluchy i przychodzi po mnie na nogach, żebyśmy mogli wspólnie spacerować do domu.
Dziś po spokojnym poranku zaczęłam dzień od drobnej rozpusty – wizyty na zagęszczeniu rzęs. To dla mnie nie tylko mała przyjemność, ale też sposób na zaoszczędzenie czasu przy codziennym makijażu. Potem szybkie zakupy na przyszły tydzień, obiad i w końcu czas dla nas!
Pogoda dopisała – 10 stopni i pełne słońce, czyli wiosna w środku zimy! Nie byliśmy jedyni, którzy postanowili to wykorzystać, bo na ulicach i w parkach było mnóstwo spacerowiczów. Cudownie było poczuć promienie słońca na twarzy i nacieszyć się wspólnym czasem. Spacerując po Wrocławiu, zachwycaliśmy się architekturą, podziwialiśmy piękne zakątki miasta i cieszyliśmy się tym, że możemy po prostu być razem.
Wieczorem jeszcze wspólna kolacja i chwila na relaks. To był naprawdę piękny dzień, który naładował mnie pozytywną energią na kolejne wyzwania. Takie dni są najlepsze – pełne małych przyjemności, wspólnych momentów i słońca, które sprawia, że wszystko wydaje się lżejsze.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
