Fatigue? Gone… after 21,000 steps!/Zmęczenie wyparowało… po 21 tysiącach kroków!/My Actifit Report Card: March 26 2025

in Actifit6 days ago

Fatigue? Gone… after 21,000 steps!

The day started quickly and intensely. A morning trip to the bakery turned into a moment of reflection—I found out that a tragic fire had broken out in a nearby building a few nights ago. Usually, I don’t pay much attention to my surroundings—just grab some bread for the kids and head home. But today, the neighborhood reminded me that life happens all around us, not just in our daily routines.

Rain was in the forecast, but the weather had other plans—there was a bit of sunshine, a light drizzle, and lots of mood swings in the sky. The bus for Alex was late, so instead of a calm morning, it was a rush and a drive to work. Then… the kids. A lot of emotions, difficult behaviors, and my own tiredness that I felt in every cell of my body.

When I got home, all I wanted was to collapse into bed. But I did something else. A strength training session—and then, headphones on, a goal: 5 kilometers in an hour, no pressure. And so I went. Among blooming trees, under a pink-grey sky, with muscles that finally decided to cooperate. After 54 minutes and 47 seconds, I had done it—5 km, 6,476 steps, 358 kcal burned. And that was only part of the day—the step counter hit over 21,000 by evening!

I’ve signed up for a class tomorrow—I'm on the waiting list, and four people would have to cancel, so it’s a long shot… But if I don’t make it to the mat, I’ll lace up and do my own thing. After today, I know this: I don’t need perfect conditions to get moving. I just need… me.


Zmęczenie wyparowało… po 21 tysiącach kroków!

Dzień zaczął się szybko i intensywnie. Poranna wyprawa po pieczywo zamieniła się w chwilę refleksji – dowiedziałam się, że w pobliskim budynku kilka dni temu wybuchł tragiczny pożar. Zwykle nie rozglądam się zbytnio wokół – kupuję chleb dla dzieci i wracam, ale dziś otoczenie przypomniało, że życie toczy się nie tylko wewnątrz naszej codzienności.

Rano miało padać, ale pogoda zagrała na przekór – było trochę słońca, trochę mżawki i bardzo dużo zmienności. Bus po Alexa się spóźnił, więc zamiast spokojnego poranka, szybka akcja i jazda autem do pracy. A potem… dzieci. Dużo emocji, trudnych zachowań i moje własne zmęczenie, które czułam w każdej komórce ciała.

Po powrocie do domu marzyłam tylko o łóżku. Ale zrobiłam coś innego. Trening siłowy, a potem – słuchawki na uszy, cel: 5 kilometrów w godzinę, bez spiny. I tak ruszyłam. Wśród budzących się drzew, pod różowo-szarym niebem, z mięśniami, które zaczęły współpracować. Po 54 minutach i 47 sekundach miałam zrobione – 5 km, 6 476 kroków, spalonych 358 kcal. A to był dopiero fragment dnia – licznik na wieczór pokazał ponad 21 000 kroków!

Jutro zapisałam się na zajęcia – jestem na liście rezerwowej, cztery osoby musiałyby zrezygnować, więc szansa niewielka… Ale jeśli nie wskoczę na matę – wskoczę w buty i zrobię swoje. Dziś zresztą już wiem: nie potrzebuję idealnych warunków, żeby się ruszyć. Potrzebuję tylko... siebie.


This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io


26/03/2025
21132
Walking

Sort:  

Great activity my friend @patif2025 stay safe and well have the best one
!ALIVE
!BBH
I will be including this content on the @heartbeatonhive curation collection
@benthomaswwd (5).png

Project Moderator - @benthomaswwd
Made in Canva

Thank you very much :)

Loading...

That's great to see how you make the day count.
!ALIVE

Thank you for good words :)